Hemofilia nie odbiera nam możliwości usuwania zębów lecz prosi o ostrożność. Podpowiada jeszcze większą czujność niż w przypadku zdrowych pacjentów. Podczas wizyty można usunąć jeden, góra dwa zęby, a każda najdrobniejsza czynność musi być czystą finezją. Godzinę przed zabiegiem podaje się Exacyl, pół godziny przed ekstrakcją koncentrat czynnika VIII. W puste miejsce po wyrwanym zębie wtłacza się gąbkę nasączoną trombiną, ranę szyje pajęczą, cieniutką nicią. Pacjentowi nie wolno potem gryźć orzechów, najlepiej gdyby zadowolił się papkami i zupą. Przez cały tydzień powinien też zażywać Exacyl i to cztery razy w ciągu dnia.

Osiemnastowieczny badacz Wacław Sierakowki opowiadał kiedyś o pewnej roślinie: Jest zioło i kwiat nazwiskiem Noli me tangere (po łacinie: nie dotykaj mnie), który się za dotknięciem ręki ludzkiej zwija w swój początek jakoby w kupkę.
Hemofilia uczy nas, abyśmy postępowali z pacjentem jak z ziołem o imieniu Nie dotykaj mnie. Dźwignia czy kleszcze nie mogą uszkodzić dziąsła, a korzenie należy tak ostrożnie wyłuskać z kości, aby nie pozostawić śladów. Kość nie może pęknąć, nie mówiąc już o załamaniu wyrostka zębodołowego.

Organizm jest sprytniejszy od nas, widząc uraz broni się krwawieniem. Zdrowie szybko przerabia ciurkającą krew w skrzep (pacjentom chorym na hemofilię A i B wtłacza się w pustkę po zębie trombinę na gąbce nazywanej przez nas spongostanem). Po co nam skrzep?
Skrzep to coś jak węza na ramce w ulu. Organizm jak pracowita pszczoła dzierga z niego ziarninę. Z tych granulek uwije w przyszłości kość. Jeśli zabraknie skrzepu, organizm będzie się musiał natrudzić i jak dzikie pszczoły z niczego ulepić plaster. Wymaga to wytrwałości i czasu. Dlatego bartnicy podkładają pszczołom węzę, a dentyści dbają o skrzep. Jak? Na przykład szyją ranę po usuniętym zębie. Czasem na głucho, to znaczy, że nie widać miejsca po wyrwaniu. Innym razem wystarczy zbliżyć dziąsła i wyhaftować ochronną siateczkę. Najważniejsze by skrzep nie zaginął, nie wypadł. Uprasza się więc pacjentów, żeby przez trzy dni po ekstrakcji nie płukali ust żadnymi cudownymi specyfikami.

Zęby trzeba myć ale ostrożnie. Do tego nie ciągnąć za sznurki (są to wchłanialne bądź nierozpuszczalne nici), nie liczyć węzełków na szwach, nie śpiewać w chórze.

Hemofilia uczy nas finezji. Ostrożność rozciąga na zdrowie. Przecież każdy z nas może mieć niezdiagnozowane kłopoty z przedłużonym krwawieniem.