Obawiają się Państwo zabiegów pod narkozą? Słusznie. Wszystko, co obce i dziwne budzi lęk. A jeśli nieznane dotyczy dziecka strach rośnie, nadyma się i puchnie jak puchowy skafander. Spróbujmy przechytrzyć strach.
O zabiegu w narkozie decyduje lekarz (lekarka) anestezjolog (anestezja to po łacinie znieczulenie). Jeśli wyczuje zagrożenie (tetralogię Fallota czy inną wadę siniczą serca), z pewnością skieruje dziecko do szpitala. Musi mieć oddział intensywnej terapii na zapleczu. Tak się dzieje wszędzie w Koluszkach, Świeciu i Brynicy, Warszawie, Krośnie, Oleśnicy.
Czym jest narkoza? Głębokim, narkotycznym snem. Podczas śnienia pacjent nie czuje bólu, a oddycha za niego aparatura medyczna czyli robot na kółkach, pieszczotliwie nazywany przez medyków dragonem lub smokiem. Potrafi on czytać człowieka jak książkę. Podpowiada czy serce kurczy się miarowo, czy jest leniwe, czy przyspiesza. Jeśli cwałuje trzeba odważnie pociągnąć za cugle i kazać sercu zwolnić tempo. Cugle to wenflon czyli igła z przezierną, plastikową rurką. Szpikulec igły penetruje żyłę. Pielęgniarka anestezjologiczna może wtłoczyć zaordynowane przez lekarza leki, bezpośrednio do krwioobiegu. Działają natychmiast. W mgnieniu oka.
Smok odczytuje i pokazuje na monitorach częstość oddechów, obwieszcza objętość i czystość powietrza w pęcherzykach płucnych. Jak to robi? Pobiera próbkę z dróg oddechowych i mierzy sobie jak laborant. Spytają Państwo: a co jeśli anestezjolog się zagapi albo pomyli trójkę z dziewiątką? Dragon wtedy piszczy. Zaraz potem wyje jak syrena strażacka. Budzi całą salę operacyjną i każe reagować.
Zabiegi (nie tylko dentystyczne) przeprowadzane pod narkozą u pacjentów obciążonych chorobami, które się wzajemnie wikłają i potęgują są bezpieczniejsze niż te wykonywane w znieczuleniu miejscowym. Mamy wgląd w człowieka, jego akcję serca, tętno, saturację, możemy migiem zatamować obfite krwawienie, uspokoić skoki ciśnienia czy nagłe drżenie ciała.
Od wielu lat, prawie codziennie kilkoro dzieci i dorosłych dzieci niepełnosprawnych poddawanych jest zabiegom w znieczuleniu ogólnym. Operacje trwają zwykle do dwóch godzin. Pacjenci spokojnie dochodzą do siebie w sali wybudzeń. Czasem zdarzą się wymioty albo drapie gardło (od rurki intubacyjnej), czasem puści się krew z nosa ( gniewają się tętnice włosowate ). Następnego dnia pamięć narkozy zwykle się wycisza.